Strona główna - Artykuły


Artykuły - Zachwycony Cieszynem: rozmowa z Jonathanem Brownem

  - Jak to się stało, że trafił pan do drużyny Mieszko-Piast Cieszyn?

  - Pobyt tutaj zorganizował mój agent, który był w Ghanie i spodobał mu się sposób w jaki gram. Wysłał mi zaproszenie, opłacił lot i pobyt w Polsce oraz pomógł załatwić wszystkie formalności. Efektem tego jest mój pobyt w Polsce i gra dla Mieszko-Piasta Cieszyn.

  - W jakim klubie występował pan w swoim rodzinnym kraju?

  - W Ghanie reprezentowa­łem barwy klubu o nazwie Dansoman Red United FC. Grałem tam w zespole młodzieżowym.

  - Jak długo zamierza pan związać się z Cieszynem i grać w tutejszym klubie?

  - Jeszcze nie wiem, nie wybiegam w przyszłość za da­leko. Pewne jest, że będę grał w Cieszynie do końca rundy, ponieważ wizę mam na razie tylko na trzy miesiące.

  - Jak po kilku tygodniach pobytu ocenia pan poziom jaki prezentuje Mieszko-Piast i jakie dostrzega różnice między futbolem polskim, a tym jaki prezentowany jest w Ghanie?

  - Dla mnie poziom tutejszej piłki jest w porządku. Podoba mi się sposób w jaki gramy. Jeśli chodzi o porównanie obu kultur piłkarskich to... w Ghanie wszyscy mają talent, jeśli chodzi o grę w piłkę nożną. Każdy wie jak grać, ma dobrą technikę i kondycję. Natomiast zauważam spore różnice w treningu, organizacji gry, a przede wszystkim w sprzęcie oraz wyposażeniu, jakie potrzebne są dobrze funkcjonującemu klubowi. Powiedzmy, że w Cieszynie jest wszystko, co potrzebne do gry w piłkę. Różnica w grze polega na tym, że w Ghanie więcej jest miejsca na improwizację. Tutaj jest więcej schematu i taktyki. Każdy ma do wypełnienia określoną rolę w zespole i musi wywiązywać się z zadań, które narzuci mu trener. W Ghanie jest niby podobnie, ale tam często mówiono mi: "Jonathan, jak dostaniesz piłkę to rób z nią co chcesz, byle z korzyścią dla zespołu". Była większa możliwość zmiany pozycji w trakcie meczu. W Mieszko-Piaście jestem ustawiony jako wysunięty, środkowy napastnik, a moim zadaniem jest czekanie na podania od partnerów i zdobywanie bramek. Trenerzy ustawiają mnie na takiej pozycji przez cały ostatni miesiąc, również na treningach.

  - Czyli dopiero uczy się pan grać w roli napastnika?

  - Można tak powiedzieć, choć nie do końca. W Ghanie grałem jako pomocnik, ale nie oznacza to wcale, że nie wiem jak powinien grać atakujący. Kiedy przyjechałem do Cieszyna trener zmienił mi pozycję i teraz gram jako napastnik. Lubię to, ponieważ wszyscy w drużynie współpracują ze mną, ale z drugiej strony bycie napastnikiem jest dla mnie trudne, ponieważ mam mniej kontaktu z piłką podczas gry. Muszę czekać na podania od partnerów z zespołu, a naturalną rzeczą jest, że wszyscy oczekują ode mnie bramek, które będą dawały drużynie zwycięstwa. Poza tym, jak już wspomniałem wcześniej, trener Mieszko-Piasta wyznaczył mi określoną rolę w drużynie i nie mogę robić na boisku tego, co mi się podoba, tylko wypełniać założenia taktyczne nakreślone przez sztab szkoleniowy, oczywiście z korzyścią dla zespołu.

  - Jakie atuty i wady dostrzega pan w swoich umiejętnościach piłkarskich?

  - Moimi atutami na pewno są szybkość, technika i dobre przygotowanie motoryczne. Do mankamentów zaliczyłbym brak mocnego strzału. Cały czas jednak nad tym pracuję, ponieważ trener zmienił mi pozycję i ciągle pokazuje mi, jak mam grać jako napastnik. Muszę słuchać co do mnie mówi i starać się poprawić ten element gry, ale proces ten wymaga trochę czasu. Kiedy się tego wszystkiego nauczę to mam nadzieję zacznę zdoby­wać bramki dla Mieszko-Piasta, w którym gra sprawia mi dużą radość.

  - Co sądzi pan o kolegach z drużyny, czy został pan już przez nich zaakceptowany?

  - Tak, wszyscy bardzo się lubimy. Atmosfera w zespole jest super, wszyscy ze sobą współpracują.

  - Odejdźmy trochę od tematu sportu. Jakie są pańskie pierwsze wrażenia z pobytu w Polsce?

  - Jestem zachwycony. Ludzie w Polsce są cudowni. Chodząc po mieście wielu ludzi wita się ze mną, uśmiecha, czasem zamieni parę słów. Ludzie pewnie dlatego lubią ze mną rozmawiać, z powodu języka, którego nie rozumiem (śmiech), ale porozumiewamy się również za pomocą różnych znaków. Wszyscy są wobec mnie w porządku, starają się pomagać codziennie w najróżniejszych sprawach. To j. powoduje, że nie czuję się tutaj obco. Nie wiem, jak jest w innych częściach waszego kraju, ale wydaje mi się, że Polacy lubią obcokrajowców i pokazują to na każdym kroku.

  - A jak podoba się panu sani Cieszyn?

  - Miasto jest super, bardzo mi się tutaj podoba. Macie piękny zamek i wieżę, z której widok zapiera dech w piersiach. Byłem pod dużym wrażeniem, gdy zobaczyłem tę niesamowitą panoramę Cieszyna z korony Wieży Piastowskiej. Wow!

rozmawiał: ŁUKASZ BIELSKI

Lata 2000-2009
Lata 1990-1999
Lata 1970-1979

Kalendarz
Grudzien
Nd Pn Wt Sr Cz Pt So
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31
Zaloguj się
Uzytkownik nie zalogowany
Login:
Hasło:



Nie masz jeszcze konta?
Możesz sobie założyć. Jako zarejestrowany użytkownik będziesz miał kilka przywilejów.
Zapomniane hasło?
Sponsorzy
Galeria
Licznik

Stronę odwiedziło:1826 gości.
Dzisiaj (2024-12-21) stronę odwiedziło: 1273 gości.
Wczoraj (2024-12-20) stronę odwiedziło: 476 gości.

Copyright © 2003 - 2009 Dawid Paruzel | Design ph | kontakt | o stronie | mapa strony