Strona główna - Artykuły
Artykuły
- Marek Gawlas: uratować narybek
Sekcja piłki nożnej Piasta Cieszyn to kilka zespołów. W grupie seniorów występują|
2 zeapoły. Pierwszy gra w klasę międzywojewódzkiej, zajmmjąc po rundzie jesiennej
IV pozycję, mając tyk samo punktów, co trzecia drużyna tabeli (Czarni). Od wicelidera,
zespołu z Myszkowa, dzielą ich tylko 3 pkt. Ponieważ do III
ligi uzyskają awans 3 jedenastki, zespół Piasta zachował ogromną szansę na wywalczenie
upragnionego awansu. Drugi zespół, tzw. Rezerwa, rozgrywa mecze mistrzowskie
w klase A. Niestety, spisuje się słabo. W13 spotkaniach, Piast II zgromadził
tylko 8 pkt. i zajmuje 13, przedostatnią lokatę.
Przynajmniej 100 piłkarzy trenuje w zespołach młodzieżowych. Klub prowadzi
aż 4 grupy szkoleniowe. Juniorów trenuje Leopold Praszywka,
trampkarzami zajmuje się Józef Dziadurski, żakami starszymi
Marian Tatuś, natomiast żakami młodszymi Andrzej Zysek.
Wszyscy szkoleniowa tych grup są doskonale znani sympatykom piłki nożnej: grali
w przeszłości w jedenastkach Piasta bądź Stali Cieszyn.
Szkoleniowcy nie ukrywają, iż w swoich zespołach posiadają
sporo utalentowanej młodzieży. Wskazują na to również wyniki. Juniorzy po jesieni
zajmują I miejsce w tabeli Podokręgu Skoczów, mając 4 pkt przewagi nad juniorami
z Kończyc Małych. W Podokręgu liderują także trampkarze, którzy
z kolei o 2 pkt. wyprzedzają rówieśników z Morcinka Kaczyce.
Na II miejscu znajdują się żacy starsi. Najmłodsi piłkarze, w minionym roku
jeszcze 10-latki, nie brali jeszcze udziału w rozgrywkach, rozgrywając na razie
spotkania w ramach różnych turniejów tak w kraju, jak i w Czechach. Radzą już
sobie na boisku całkiem dobrze.
O ile byt seniorów nie jest zagrożony, gdyż posiadają bogatego sponsora,
którym jest Jerzy Socholik, to nad zespołami bezpośredniego
zaplecza pojawiły się czarne chmury. Jeszcze w ub. r. na szkolenie grup młodzieżowych
klub otrzymywał z województwa 24 min zł. Wiadomo już, że w tym roku nie otrzyma
nawet złotówki.
-
Ledwie wiążemy koniec z końcem - mówi dyrektor klubu, Marek
Gawlas. - Decyzja o skasowaniu środków na szkolenie najmłodszych
nas zaszokowała. Znaleźliśmy się więc w trudnej sytuacji. Najprościej byłoby
rozwiązać drużyny bezpośredniego zaplecza. Jednak jest to ponad 100-osobowa
grupa. Czy mamy ją wyrzucić z murawy? Staramy się nasz narybek obronić. Zabiegamy
o dalszych sponsorów, liczymy też na pomoc władz miasta. Planujemy spotkanie
z rodzicami piłkarzy, chcemy ich również poprosić o pomoc Chcielibyśmy, aby
partycypowali w zakupie coraz droższego sprzętu, w ubezpieczeniach piłkarzy.
Czy ktoś poda piłkarskiej młodzieży pomocną dłoń?
KAR