Strona główna - Artykuły
Artykuły
- Nie dreptać w miejscu!
Formalnie wszystko się zgadza: każda z dziesięciu sekcji, powstałego przed 5
laty z fuzji Piasta i KS Stal, KS
Cieszyn ma swego opiekuna - czyli jeden z miejscowych zakładów pracy;
istnieje również powołana decyzją b. Prez. MRN - rada opiekuńcza klubu, składająca
się z przedstawicieli dyrekcji tych przedsiębiorstw; istnieje także, a w każdym
razie była do niedawna (remonty) niezła baza obiektów sportowych. Nie ma jednak
ciągle osiągnięć na miarę ambicji i możliwości klubu, jedynego w 30-tysięcznym
Cieszynie. Dlaczego?
Szeroko o tym mówiono w ub. tygodniu na zebraniu sprawozdawczym, szeroko o osiągnięciach,
bo i takie były, dosadnie o przeszkodach, które trudno nazwać obiektywnymi,
a które me pozwalają klubowi, czy tez poszczególnym jego sekcjom rozwinąć działalności
na wyższym poziomie. Zacznijmy od rady opiekuńczej, powołanej do życia - "celem
stworzenia jak najlepszych warunków działalności do uprawiania i rozwoju sportu
na terenie miasta" (§ 24 statutu klubu). Otóż w ciągu pięciu lat Rada odbyła
dwa posiedzenia, żaden natomiast z jej członków nie był obecny na zebraniu zarządu
klubu! Komentarz zbyteczny.
Problem zakładów opiekuńczych i działaczy. Oto fragmenty wystąpienia prezesa
klubu, dyr. Albina Piechy:
Ilość
sekcji - 10
Ilość drużyn - 19
Ilość zawodników - 399
Trenerów - 2
Instruktorów - 13
Klasy sportowe:
I klasa - 3
II klasa - 21
III klasa - 106
Młodzieżowa - 190
- ...Są zakłady, którym załatwienie prostych spraw nastręcza dużo trudności,
np. w Elektrometalu, jakkolwiek sa i takie zakłady, które mimo,
że nie maja bezpośredniej opieki nad sekcjami, zrozumiały dobrze sens i potrzeby
współczesnego sportu. Ogólną bolączką w zakładach opiekuńczych staje się brak
działaczy sportowych. Wynika to chyba stąd, że działacz sportowy i jego praca
społeczna w tym kierunku jest przez poszczęgólne zakłady pracy niedoceniana".
Koniec cytatu. Ze swej strony dodajmy, czego dowiedzieliśmy się już z innych
źródeł, że niekiedy działacz taki jest nie tylko nie doceniany, ale wręcz przeszkadza
mu się w działalności.
W takich warunkach, rzecz zrozumiała, trudno o sukcesy. Są one możliwe (oczywisty
truizm, ale - okazuje się, trzeba go powtarzać stale!) gdy współpraca na linii
klub czy sekcja - zakład opiekuńczy, słowem: mecenas, nie ma wyłącznie charakteru
formalnego. W przypadku KS Cieszyn najlepszym tego dowodem
są hokeiści na trawie. Występująca w lidze międzywojewódzkiej drużyna (nie ma
II ligi), zajęła ostatnio na halowych mistrzostwach Polski w Opolu
3 miejsce, ma też realne szanse na wywalczenie 2 miejsca w swej klasie rozgrywkowej,
premiowanego awansem do ekstraklasy. Troskliwa opieka FSE "Termika",
"DomGos" i oddana praca długoletniego działacza Edwarda Legierskiego
plus zapal i ambicia młodych zawodników, pozwoliły osiągnąć rezultaty liczące
się już w sportowym światku.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby i inne sekcje klubu poszły tymi śladami. Najbardziej
do tego predestynowani są aktualnie piłkarze, występujący w klasie okręgowej
B, także lekkoatleci, którzy już zanotowali na swym koncie kilka indywidualnie
liczących się wyników, że wymienimy tylko Mirosława Wernera, mistrza Śląska
młodzików w biegach przełajowych i wicemistrza na 400 m. Fachowa opieka trenera
Jana Szwarca, b. mistrza Polski w rzucie oszczepem, powinna przynieść owoce
i pozwolić na zrealizowanie postawionych na ten rok celów: awans w mistrzostwach
Śląska do III ligi
- Niestety, wszystkie nasze sukcesy sportowe, z wyjątkiem ostatnio laskarzy
- stwierdził prezes klubu Albin Piecha są praktycznie osiągane
w skali powiatu czy województwa. Brakuje nam wyników na skalę krajową czy międzynarodową.
Wymagania takie będzie my jednak stawiać naszej kadrze szkoleniowej i zawodniczej.
Poprzeczka w górę! - postulujemy na łamach naszej gazety. W górę, czyli niekontentowanie
się sukcesami na miarę "własnego podwórka", zwiększenie wymagań, jakie
stawia sobie każdy sportowiec, kiedy chce w tej dziedzinie osiągnąć naprawdę
coś wartościowego. To samo odnosi się również do trenerów, działaczy i mecenasów
sportu. Do KS Cieszyn także.
J.
J.